poniedziałek, 7 października 2013

Changes

I kto by pomyślał, że w końcu po tylu planach, zamiarach mieszkamy już razem we trójkę!
Ja już nawet nie wierzyłam, że to się stanie, że zawszę będą przyjazdy i odjazdy po prostu zwątpiłam bo nie miałam siły, a nadzieja gdzieś uciekła.
Teraz wiem, że trzeba było być optymistką cały czas.
Dla wszystkich to był szok bo decyzja była podjęta w ciągu tygodnia jak tylko mieszkanie pojawiło się w ofercie do wynajęcia. Mąż wszystko załatwił, a ja czekałam i mówiłam, że uwierzę jak kluczę będzie miał w ręku.
Pakowanie odbyło się na wariata, dużo rzeczy zostawiliśmy bo przyczepy nie mieliśmy by tyle zapakować.
Auto wypchane do granic możliwości ale inaczej się nie dało i ruszyliśmy w drogę.
Trasa 900km ciągnęła się nie miłosiernie była sprzeczka, dziecko płakało i ja razem z nim.
Na szczęście dojechaliśmy, przeżyliśmy i tak od miesiąca mieszkam w Holandii u boku męża :)




Enjoy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz